Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa prowadzi studia dualne, podczas których studenci – od drugiego roku – swój czas dzielą po równo, na naukę i pracę, od 5 lat. Najpierw do przedsiębiorstw ruszyli studenci mechatroniki, od zeszłego roku uczelnia oferuje zatrudnianie studentów budownictwa. Od samego początku z uczelnią w tym zakresie współpracuje Leszek Kaszuba, właściciel firmy Jamalex. – Co roku przez ostatnie 5 lat, w firmach w których zarządzałem, umożliwiłem pracę kilku studentom i ani razu nie zdarzyło się, żeby wybrana osoba mnie zawiodła, przeciwnie, program przynosi bardzo dobre skutki dla obu stron. Mam kontakt z innymi przedsiębiorcami i wiem, że przeważająca większość absolwentów studiów dualnych kontynuuje współpracę z firmą, w której nabywali doświadczenia. U mnie pracują nadal wszyscy – deklaruje Leszek Kaszuba.

Nadążyć za potrzebami

Chciałam pracować i uczyć się, móc potem wpisać w cv konkretną, rozpoznawalną firmę. Na początku obawiałam się jak pogodzę to z nauką, ale teraz nie mam już żadnych wątpliwości. Jak się chce, to można – twierdzi z przekonaniem Katarzyna Sznycer, która w firmie Jamalex pracuje w dziale utrzymania ruchu. – Na studiach w całym roku mieliśmy dwa wyjazdy na budowę, tutaj na budowie jestem codziennie i to nie jako gość, bo czynnie uczestniczę w procesie budowy malarni od samego początku, od wizyty geodetów na placu. Biorę udział w radach budowy, z jednej strony ze świeżym spojrzeniem mam szansę podsunąć jakiś pomysł, z drugiej otrzymuję zaraz zwrotną odpowiedź, czy dany pomysł jest możliwy do realizacji, a jeśli nie, to dlaczego. Nie ma  lepszej nauki. Po tym roku mam pewność, że dobrze wybrałam, budownictwo jest nie tylko dla mężczyzn – dodaje, śmiejąc się, Katarzyna Sznycer.

Studia dualne to próba rozwiązania problemu, z którymi wciąż borykają się i szkoły i pracodawcy. Niewystarczająca liczba absolwentów szkół o kwalifikacjach potrzebnych w danej chwili na rynku pracy w budownictwie i brak doświadczenia praktycznego pracowników wstrzymują skutecznie rozwój lokalnych firm. Stąd pomysł, by ogólne teoretyczne przygotowanie do zawodu wesprzeć w tym samym czasie praktycznymi umiejętnościami wynikającymi z codziennej pracy na budowie.
Technologie zmieniają nam się tak często, że żadna szkoła nie nadąży za zmianami. Chodzi o to, by uczyła solidnych podstaw technicznych, my podczas pracy czy szkoleń zrobimy resztę. Student musi po pierwsze chcieć się rozwijać, po drugie: mieć dostęp do rzeczywistych wyzwań i najnowszych narzędzi, to mu zapewniamy na co dzień – mówi  Leszek Kaszuba.

4 lata „do przodu”

– Uczę się zarządzania, doboru materiałów, doglądam kolejnych etapów budowy – wylicza Weronika Nowak. – Mam nadzieję, że współpraca z firmą będzie się dalej tak dobrze rozwijać, a po zakończonych studiach będę mogła kontynuować tutaj pracę.

Absolwent studiów bez doświadczenia nie może u mnie liczyć na więcej niż minimalne wynagrodzenie. Po obowiązkowych praktykach podczas studiów jest  jakby rok „do przodu”, mam z nim o czym rozmawiać. Natomiast  studia dualne pozwalają na przyspieszenie kariery o 4 lata – ocenia Leszek Kaszuba.  – Podstawowe w tej pracy programy: AutoCAD czy SolidWorks zna nie tylko z zajęć a z rzeczywistych projektów, które zostały potem zrealizowaneUczestniczy w pracy zespołowej, uczy się zarządzania i rozwiązywania bieżących problemów. Tak przygotowany pracownik zaczyna od wyższego pułapu.

60% różnicy

Zdaniem specjalistów branży budowlanej obecnie w pracy wiedza zdobyta na studiach budownictwa ogólnego stanowi jedynie ok.40% potrzebnych kompetencji. O wiele bardziej liczy się wiedza o instalacjach, zarządzanie łańcuchem dostaw, procesami, znajomość reguł bhp i ochrony środowiska, ale też umiejętności miękkie: praca z zespołem czy komunikacja z inwestorem. – Bez tego kierownik budowy, inżynier, technik nie odnajdzie się obecnie w pracy. A takich ludzi – specjalistów średniego szczebla najbardziej nam zawsze brakuje – podsumowuje Leszek Kaszuba.  

W naszym regionie ze studentami dualnymi  budownictwa PWSZ pracuje sporo firm: Ambit, ViaCon, Jamalex, Skanska, ZPB Kaczmarek. Co roku firmy mogą wybierać pracowników spośród około połowy studentów po 1 roku. Na tryb dualny kierowane są niejako w nagrodę osoby z najlepszymi osiągnięciami w nauce. Studenci w firmach pracują na pół etatu, co drugi tydzień, przez 2,5 roku – tyle ile trwają studia. W tym roku „do wzięcia” było 18 studentów. Trzynastu znalazło już pracodawców – pozostało jedynie 5 osób. Czasu na decyzję pozostało niewiele – jedynie do końca sierpnia przedsiębiorcy mogą zgłosić zapotrzebowanie na takiego pracownika.